-
Trochę o systemach klasy Enterprise…
Na parking podjeżdża dobrze wyposażone Audi. W rękach trzymając jeden z droższych telefonów, prowadząc rozmowę z kontrahentem z innego kraju. Wyciąga z bagażnika torbę z laptopem, ten co wydaje się oczywistym jest z wyższej półki przeznaczony dla biznesu. W którymś momencie czytelnik zastanawia się kiedy cokolwiek napiszę o Linuksie, a bardziej sądząc po portalu umieszczenia o CentOSie i/lub Red Hacie. Sytuacja wydaje się powoli jasna. Czy jest możliwe, aby ten biznesmen na komputerze miał zainstalowany nie Mac OS, nie Windows, nawet nie RHEL, ale np. CentOS?
I ten wpis będzie poświęcony biznesowi w około systemów Linuksowych, miejsce umieszczenia tego wpisu uważam, za odpowiednie, w końcu hasłem portalu jest: „system operacyjny dla Biznesu”. System ten jest używany w zastosowaniach biznesowych, częściej jako serwer. Ale zastosowań dla biurka wcale nie brakuje. Dla potrzeb tego artykułu RHEL Desktop i Workstation oraz CentOS będę traktował jako jedno, ponieważ te produkty się niejako uzupełniają (lub mogą się uzupełniać).Na pomysł napisania tego artykułu wpadłem po kilku artykułach opublikowanych na polskojęzycznych portalach oraz, a może przede wszystkim po przeczytaniu komentarzy, które pojawiły się potem pod tymi artykułami. (A są to m.in. duża seria artykułów na temat Steama, i pierwszych gier, które wyjdą na Linuksa. Wpływ na ten artykuł miały też publikacje na temat Dell Precision M4700 i M6700.)
Próbując przechodzić do rzeczy, choć trochę, bo artykuł ma swobodną, luźną formę. Potraktujmy Linuksa jako produkt. Zbyt szeroko powiedziane? Jaki Linux? Jaki typ dystrybucji? (Z długim wsparciem, ciągła, półroczna). W takim razie naszym produktem będzie: „Rodzina Red Hata” (RHEL, Fedora, CentOS) produkt: A w nim oferujemy system operacyjny odpowiednio dobrany dla potrzeb klienta.W takim razie jak dobrać odpowiedni system?
1)Krytyczny system z potrzebnym wsparcie, rzadka zmiana ABI/API w środku (współpraca z innymi systemami, sugestia, że raz postawiony system ma działać długo czasu) –> RHEL
2)j.w. Ale niepotrzebujemy takiego wsparcia zewnętrznego (np. na telefon), w zamian wystarczy dobrze skonfigurowany backup&recovery (bardziej oszczędne rozwiązanie jak wyżej) –> CentOS
3)Klient oczekuje najlepszego oprogramowania i wsparcia dla sterowników i nowości. Najlepsze wsparcie dla multimediów, system do domu i darmowy. Kosztem stabilności, wsparcia i konieczności dużych aktualizacji i wykonywanych częściej –> Fedora.
Czy to jest sztywny podział? W jednym tak: Dla biznesu liczą się praktycznie 2 pierwsze rozwiązania. By wybrać rozwiązanie oparte na Fedorze, a więc 3 możliwy wybór. Musiałoby to być rozwiązanie nietypowe, lub zawierać w sobie zmienną, którą ja nie brałem pod uwagę, a które uwzględniają zaletę produktów, którymi charakteryzuje się Fedora. (I teraz niech zgadnę ponieważ taki np. Dell Precision M4700 ma domyślnie instalowanego RHELa, to jest to jeden z droższych Laptopów? Raczej do zastosowań profesjonalnych? Nawet nie sprawdzam, niech czytelnicy sami ocenią, czy coś w tym jest… w większości CentOS.pl czytają ludzie, którzy jednak też wiedzą o co w tym biega.). Wracając przykładem innego doboru może być sytuacja, kiedy klient chciałby system zmieniać co około rok, i mieć możliwie najlepsze oprogramowanie. (Taka potrzeba na Laptopie). Też wybierzemy Fedorę, ale skonfigurujemy ją tak by używać nie najnowszej, a poprzedniej wersji i nie instalować uaktualnień typu enhacement (W polskim tłumaczeniu to jest chyba „ulepszająca”, ale nie jestem pewien).A co do Valve i nieszczęsnego Steama… teraz spójrzmy z innego punktu widzenia: Tworząc oprogramowanie, może być zamknięte, na jaki typ Linuksa tworzylibyśmy swój soft? Sensownie na 1 i 2 podgrupę, bo systemy zmieniają się najrzadziej, i są dostępne przez wiele lat. Ale… kto używa takich systemów? Ano właśnie… głównie biznes, i ludzie, którzy znają ten system z pracy nad serwerami i doceniają jego atuty, również jako system Desktopowy. Więc decyzja Valve by zacząć zabawę ze Steamem od Ubuntu (odpowiednika bardziej Fedory) z jednej strony wydaje mi się dziwna, ale z drugiej strony. To wkońcu sklep z grami. A Gracze najczęściej grają na 3 typie systemów Linuksowych, a tam jednak królują systemy typu Ubuntu czy Fedora.
Ostatni akapit? Aby spróbować temat zamknąć, jakoś… bo zdecydowanie to nie jest temat, który dałoby się w jednym artykule wyczerpać, wróćmy na chwilkę do biznesmena na początku. Czy może On mieć tego CentOSa, czy jednak to wybór, którego nigdy w życiu by nie wybrał? Moim zdaniem może. Może to Laptop służbowy i wybrano tam właśnie CentOSy? (Bodaj jeden przykład, ale z RHELem nawet przychodzi mi do głowy, jednak dostęp do Windowsów był, ale zdalny…). A może biznesmen cenił sobie inny walor systemów Open Source. A mianowicie dostosowanie ich do własnych potrzeb? Tak, ale zaraz ktoś by napisał, biznesmen wcale nie musi znać się na komputerach, a co dopiero programować gdyby była taka potrzeba… Biznesmen również może mieć problem z Windowsem, co wtedy robi? Wtedy również najczęściej komputer trafia do jakiekolwiek człowieka, co ma większe lub mniejsze pojęcie o komputerach.
P.S. Temat jak najbardziej nie rozwiązany, a przyszłościowy. Czy będzie więcej? Może być, w każdym razie pozostawiam sobie furtkę, by w razie czego kontynuować rozważania. W między czasie zapraszamy również na forum dyskusyjne, gdzie o zastosowaniach biznesowych, w tym jako desktop również można pisać, dla tego ostatniego powstał nawet „metatemat”: –> http://forum.centos.com.pl/topic/ankieta-centos-jako-korporacyjny-desktop
> Czy jest możliwe, aby ten biznesmen na komputerze miał zainstalowany nie Mac OS, nie Windows, nawet nie RHEL, ale np. CentOS?
Myślę, że to zależy dużo od ekosystemu OS’ów używanych w organizacji. Firma, w której aktualnie pracuję daje możliwość wyboru: Win XP lub Win 7 + XP mode lub cokolwiek opensource.
Efekt jest taki, że ponad połowa ludzi używa linuxa, bo tak woli. Problem pojawia się w przypadku aplikacji dedykowanych dla systemów MS bądź webaplikacji wymagających IE – do tego celu użytkownicy linuxów mają wystawione kilka VM z Windowsami i wymaganym softem. I przy takim podejściu wszyscy wydają się być zadowoleni – użytkownicy przyzwyczajeni do systemów MS używają systemów MS, użytkownicy wybierający OSS też (a dodatkowo firma oszczędza na licencjach) i nie ma żadnych wojen.
W przypadku systemów przeznaczonych dla biznesu a majacych korzenie opensource myślę, że są właściwie dwie drogi umożliwiające względną homogenizację środowisk:
RHEL Server / Oracle linux / CentOS + RHEL Desktop / Fedora
SLES + SLED / OpenSuse
Można. Pracuję dla firmy IT która mieści się w pierwszej 3 może 5 większości rankingów typu forbes czy gartner. I mamy tak, że jak odbieramy nowego lapsa (ThinkPad seria T, W lub X) to jest pytanie jaki OS? W tej chwili około 15-20% to wszelkiej linuxy: RHEL, Ubuntu, Fedora, SLES – oficjalnie firma wspiera RH, ale każdy pracownik może sobie zainstalować „warstwę koszerności” zawierjącą jakiegoś szpieguna-skanera poprawności, VPN, Lotus itd. Tyle, że audi to sobie trzeba samemu kupić … 🙂
Podstawowym kłopotem była adaptacja ekosystemu firmy. Teraz wszystkie aplikacje wewnętrzne są albo webowe (Firefox 3.6jako standard) albo na LN. No i bywa zabawnie jak ktoś przyśle załącznik Visio – tego się nie da przeczytać 🙁
A ja się przyczepię strony składniowej zdań. Odnosi się wrażenie, że to bogate Audi wysiada i trzyma w ręku telefon itd… To było po pierwsze. Po drugie: nie mogą być obok siebie dwa równoważniki zdania, w tym przypadku „trzymając” i „prowadząc”. Moja propozycja poprawki: „Na parking podjeżdża dobrze wyposażone Audi z którego wysiada biznesmen. Trzymając w rękach jeden z droższych telefonów prowadzi rozmowę z kontrahentem z innego kraju.” Tyle z mojej strony.